Info
Więcej o mnie.

Polecam:




Archiwum bloga
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień12 - 0
- 2014, Lipiec11 - 0
- 2014, Czerwiec4 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Marzec3 - 0
- 2014, Luty2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień4 - 1
- 2013, Sierpień3 - 0
- 2013, Lipiec5 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 3
- 2013, Maj6 - 0
- 2013, Kwiecień9 - 5
- 2013, Marzec11 - 0
- 2013, Luty4 - 0
- 2012, Październik4 - 3
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień11 - 2
- 2012, Lipiec10 - 1
- 2012, Czerwiec8 - 1
- 2012, Maj1 - 0
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień12 - 2
- 2011, Lipiec6 - 1
- 2011, Czerwiec12 - 3
- 2011, Maj2 - 0
- 2011, Kwiecień6 - 3
- 2011, Marzec1 - 4
- 2010, Listopad2 - 0
- 2010, Październik1 - 0
- 2010, Wrzesień2 - 1
- 2010, Sierpień14 - 24
- 2010, Lipiec19 - 14
- 2010, Czerwiec13 - 7
- 2010, Maj1 - 0
- 2009, Czerwiec1 - 0
- 2008, Listopad1 - 1
Wykres roczny

Dane wyjazdu:
13.70 km
0.50 km teren
h
km/h
Wtorek, 26 kwietnia 2011 | Komentarze 2
Los dał mi kopa w tyłek. Dosłownie.Wybrałam się na Mały Wiśnicz, chciałam trochę przedłużyć trasę. Bardzo fajnie się jechało, droga prosta, pozwoliłam rowerowi pędzić przed siebie. Aż w pewnej chwili... buum:( Niestety przez nieuwagę (patrzyłam na widoczki) nie zauważyłam wyżłobienia w asfalcie. Upadek sam w sobie był straszny, bo lecąc na ziemię nie wiedziałam czego się tak na prawdę spodziewać. Nie miałam czasu zareagować. Spadłam centralnie na tyłek (lewa strona), ale ból przeszył mi lędźwie i z początku nie byłam pewna czy moje nerki są jeszcze całe. Przez chwilę oszołomiona leżałam na trawie. Na szczęście (za co bardzo dziękuję!) odezwała się pewna pani z domu obok. Poprosiłam o wodę utlenioną, bo ręka zadarła mocno o asfalt. Zostałam zaproszona do domu aby na spokojnie przemyć zranienie. Najbardziej mnie zmartwiło moje osłabienie po tej wywrotce... krytyczna chwila w której o mało co nie zemdlałam w drodze do łazienki... To był chyba mały wstrząs powypadkowy. Chwilę później jechałam już do własnego domu. Kierowałam jedną ręką, bo druga tak bolała..:( W lesie gonił mnie jakiś wściekły kot... Mam wszystkiego dosyć na najbliższe kilka dni.
:(
Komentarze
bmtwo-removed | 21:44 czwartek, 5 maja 2011 | linkuj
Gabi, twarda z Ciebie kobitka, nie poddawaj się, lecz rany i wracaj na rower ! ;)
czecho | 19:21 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Zdarza się, że "Są takie dni w tygodniu gdy nic mi się nie układa..."
Życzę szybkiego wyleczenia ran i powrotu na rower.
Komentuj
Życzę szybkiego wyleczenia ran i powrotu na rower.