Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gabcio328 z miasteczka Nowy Wiśnicz, Kraków. Mam przejechane od 28 maja 2010r. 5009.14 kilometrów w czasie 8d 19h 27m w tym 584.80 kilometrów w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Polecam:

Iv.pl
  • Najlepsze forum rowerowe


  • Serwis pogodowy IMGW
     Aktualna pogoda         »» Prognoza
    © IMGW : www.pogodynka.pl

    Darmowe fotoblogi
    Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Marzenia - Kliknij i Pomóż

    Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy gabcio328.bikestats.pl
    free counters
    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Sierpień, 2010

    Dystans całkowity:378.73 km (w terenie 86.40 km; 22.81%)
    Czas w ruchu:20:21
    Średnia prędkość:18.00 km/h
    Liczba aktywności:14
    Średnio na aktywność:27.05 km i 1h 33m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    21.33 km 2.00 km teren
    01:01 h 20.98 km/h

    Sobota, 7 sierpnia 2010 | Komentarze 2

    Postanowiłam pojechać zobaczyć wyścig Tour de Pologne. Zatrzymałam się w dogodnym miejscu w Muchówce z widokiem na górki.



    W oczekiwaniu, rozmawiałam z miłą starszą panią, która była zafascynowana wyścigiem. Zebrało się dużo kibiców, co mnie bardzo cieszy:) Ludzie byli żywo przejęci sytuacją na wyścigu, bo ucieczka, w której jechał Polak (Morajko) miała około 5 minut przewagi.



    Później nadszedł czas na peleton, a że ulokowałam się z aparatem na górce, tak więc zrobiłam takie oto ujęcie:



    Wkrótce nadjechał zespół Columbia:




    Mali kibice:)


    Quick Step kontra Katiusza - wygrał rosyjski wóz, który wyprzedził Peugeota;)


    Każdy kto był w odpowiednim miejscu na TdP wie jakie to jest przeżycie. Tak więc dzisiaj doświadczyłam tych ogromnych emocji, bo kolarze brali zakręt po mojej stronie jezdni, jechali zaledwie kilka centymetrów obok mnie! Niesamowity podmuch powietrza i ta niebezpieczna odległość! Było genialnie:D
    Kategoria 0-30km, Sezon '10


    Dane wyjazdu:
    61.18 km 16.50 km teren
    04:09 h 14.74 km/h

    Czwartek, 5 sierpnia 2010 | Komentarze 6

    Pobudka po godz. 10, o 11 wycieczka rowerowa. Tak rozpoczął się dzisiejszy pochmurny dzień. Jednakże od 14 na niebie prawie nie było chmur. Wraz z Kamilem i Szymonem, udaliśmy się na górę Bocheniec. Część trasy prowadziła terenem, gdzie zalegało sporo błota, tak więc Ghost został ubrudzony, ale obiecuję, że w najbliższym czasie go nie umyję;](mam dość zmywania błota po zawodach)



    Na Bocheniec, czyli górkę św. Anny prowadził morderczy podjazd, jednak satysfakcja z wypchania roweru była duża;p Przez pewien odcinek trasy, szlak czerwony którym jechaliśmy pokrył się ze szlakiem św. Jakuba.



    Płyny uzupełniliśmy przy źródełku św. Anny





    Przejechaliśmy spory odcinek czerwonego szlaku z błotną kąpielą gratis. Następnie ślimaczym tempem udaliśmy się w drogę powrotną przez Gosprzydową, Lipnicę i Borówną. W Gosprzydowej wygrzewaliśmy się na słońcu prawie godzinę, a w Lipnicy zjedliśmy lody. To chyba tyle:)

    Na koniec podam szczegółową trasę:
    Stary Wiśnicz - Mały Wiśnicz (teren) - Kiebło Brzeźnickie - czerwonym szlakiem za Jasień - Brzesko - Okocim - Bocheniec, lub inaczej góra św. Anny - dalej czerwonym szlakiem przez lasy, Biesiadki, Lewniową - Gosprzydowa - Lipnica Murowana - Borówna - Chronów - Kobyle - Stary Wiśnicz
    Kategoria Sezon '10, 50-100km


    Dane wyjazdu:
    6.26 km 0.50 km teren
    00:23 h 16.33 km/h

    Środa, 4 sierpnia 2010 | Komentarze 1

    Pogoda nie nastraja optymistycznie, wręcz odstrasza. Myślałam, że uda mi się dzisiaj wycisnąć coś więcej, ale głównie przez brak chęci i przemęczenie jakoś nie wyszło... Muszę jeszcze odpocząć po maratonie. Główny, nie do końca planowany cel sezonu został osiągnięty, choć miałam też zamiar podróżować na rowerze gdzieś dalej, ale niestety to nie wyszło i w tym roku raczej nie będzie całodniowych wycieczek:( Myślę, że uda mi się zaliczyć jeszcze jeden wyścig, tym razem bardziej lokalny (w Brzesku) który odbędzie się we wrześniu. Obawiam się, że rodzi się we mnie uzależnienie od ścigania, co nie będzie przyjemne, bo to niestety kosztuje. Sam rower jest podatny na zużycie osprzętu. Ale od czasu do czasu, czemu nie!:D
    Kategoria 0-30km, Sezon '10


    Dane wyjazdu:
    60.12 km 50.00 km teren
    03:27 h 17.43 km/h

    Niedziela, 1 sierpnia 2010 | Komentarze 9

    BIKE MARATON KRAKÓW 2010
    Mój pierwszy prawdziwy maraton i... niespodziewane 3 miejsce, lecz to nie wszystko:) Zacznę od początku.
    Tak więc rano, po godzinie 5 musiałam wstać z łóżka, by na godz. 7.45 zjawić się na krakowskich Błoniach :) Na początek zapisy, złożenie rowerku, miła pogawędka z innymi kolarzami, przy okazji dziękuję za fachowe napompowanie kół:)
    Następnie ok. 9 wyruszyłam na rozgrzewkę, a później niecierpliwie oczekiwałam na start. Założenie było proste - na początek spróbuję przejechać dystans HARO - 23 km. Pewnie dziwicie się, czemu podałam w dystansie 60 km. Tak więc... najzupełniej w świecie... ykhmmm... PRZEOCZYŁAM ROZJAZD! :D I nie żałuję!:D
    Trasa była przeróżna - poczynając od trawy na samym początku, po kawałek asfaltu, następnie leśne ubłocone dróżki, kamieniste autostrady, niespodziewany atak piasku w lesie, a także polne, wyboiste tereny..;) Terenu tak na oko było chyba 50 km, ale mogę się mylić, nie miałam czasu liczyć.
    Na HARO dawałam z siebie wszystko, niestety, gdy dowiedziałam się 10 km za późno, że jestem na trudniejszym dystansie, musiałam zwolnić i zachować siły. Tak więc była to jazda od bufetu do bufetu. Pyszne te ciastka były:D Ahhh najlepiej smakowały w terenie:)
    Przez sporą część trasy jechałam goniąc lub uciekając kilku dziewczynom, od których dowiedziałam się w pewnym momencie, że jadą na GIGA. Dałam sobie spokój i puściłam je luzem. Najgorsze jest to, że nie wiedziałam z kim walczę, gdzie są moje rywalki:/
    Całe szczęście, że nie miałam żadnego kapcia na trasie. Nie wzięłam przecież żadnych zapasowych narzędzi, bo przygotowałam się tylko na 23 km... Upadków też nie było, bardzo dobrze mi się jechało, choć na pewnym leśnym odcinku zaskoczył mnie piasek, przez który otarłam się o drzewo.
    Na trasie rower spisał się na medal. Tylko raz spadł mi łańcuch, choć zmian przełożeń pod górkę było mnóstwo.

    Do zobaczenia trasy maratonu odsyłam na stronę: http://www.bikemaraton.com.pl/imprezy/y/2010/eid/59/sub/trasa
    700m przewyższeń

    Podsumowanie:
    zajęłam 310 miejsce na 525 zawodników na dystansie MEGA.
    Czas samej jazdy to 3 godz 27 min, jednak licząc razem z postojami na bufetachm do mety dojechałam po 3 godz 30 min 06,53 sek.

    Poniżej fotki:)

    1. Przed rozgrzewką:
    http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,121324,maraton.jpg"/>

    2. Rozgrzewka - obmyślamy taktykę:)
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,122175,rozgrzewka.jpg"/>

    3. Rower po wyścigu:
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,121325,rower.jpg"/>

    4. Trzecie miejsce w K1 :D
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,121326,bikestats.jpg"/>

    5. Koszulka po wyścigu:
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,121327,koszulka.jpg"/>

    6. Wygrana koszulka:
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,121330,koszulka.jpg"/>

    7. Zdjęcie z trasy - stromy zjazd pokonany z buta.
    <img alt="" src="http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,122070,maraton.jpg"/>

    8. Jazda:D To był moment kiedy próbowałam zeskoczyć z małego wzniesienia.
    [url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,127051,maraton.html]<img alt=""